wtorek, 28 czerwca 2016

SOS dla skóry

Do napisania tego wpisu zainspirowała mnie koleżanka (cześć Ada!). Któregoś wieczoru zadzwoniła do mnie z problemem: mianowicie spryskała twarz nowym hydrolatem i buzia zrobiła się czerwona i zaczęła palić. Mi alergie i podrażnienia na kosmetyki zdarzają się często, więc podzieliłam się z nią swoimi sprawdzonymi sposobami. Może i Wam się przyda.


Zestaw ze zdjęcia zawsze mam w domu. Jeśli już jakiś kosmetyk mnie skrzywdzi zaczynam od umycia buzi, żeby zmyć zmyć jego resztki ze skóry. W lodówce zawsze mam małą buteleczkę hydrolatu (sprawdzonego!), który pomaga na zaczerwienienie i uczucie gorąca. Na jeszcze mokrą twarz nakładam mieszankę kwasu hialuronowego z pantenolem. Ta mieszanka działa nawilżająco, gojąco, regenerująco i łagodząco. W moim przypadku zaczerwienienie znika po tym całkiem szybko. A jeśli pojawia się wysypka, traktuję ją niezawodną maścią z witaminą A. Jeżeli alergia jest duża piję dodatkowo wapno z kwercytyną. Może być też zwykłe wapno i np. Allertec. 





A jak minimalizuję prawdopodobieństwo wyjścia rano do pracy z twarzą w kropki?
  • nigdy tuż przed wyjściem nie testuję nowych kosmetyków, moje skłonności do podrażnień są naprawdę duże,
  • nie testuję kilka nowości na raz, ciężko wtedy stwierdzić co mnie skrzywdziło,
  • pamiętam, że to co "eko" i "naturalne" nie równa się "nie uczula", mam ogromną alergię na olej tamanu, a skóra głowy nie toleruje rokitnika,
  • kilka firm omijam szerokim łukiem, z Ziaji nie uczulił mnie chyba tylko tonik ogórkowy.
A Wy macie jakieś sposoby na alergie na kosmetyki? Podzielcie się w komentarzach, mi i Adzie się przyda ;)
 

poniedziałek, 20 czerwca 2016

Ulubieńcy wiosny

Od dawna na blogu nie pojawili się ulubieńcy. Ponieważ za chwilę zaczyna się kalendarzowe lato, stwierdziłam, że to odpowiedni czas na zbiorczy wpis z ulubieńcami wiosny. 


Kolorówka
Wiosną byłam wierna kilku produktom. Przede wszystkim zakochałam się w podkładzie Chanel Les Beiges Healthy Glow. Kosztował dużo, ale robi mi na twarzy Photoshopa: wygładza, wyrównuje kolor, maskuje rozszerzone pory, daje cudowne wykończenie 'glow'. Jego wadą jest mała wydajność. Nie będzie nadawał się do cery tłustej. Żeby nie zepsuć efektu jaki daje podkład zmieniłam swój puder ryżowy na puder HD z firmy Paese. Ładnie utrwala makijaż i nie daje płaskiego matu. Nałożony na bazę pod cienie bardzo ładnie wyrównuje kolor powieki. Z tej samej firmy jest mój ulubiony korektor pod oczy. Dobrze się trzyma, maskuje cienie (nie mam ich zbyt dużych), ładnie rozświetla. Nakładam go pod oczy, na skrzydełka nosa, łuk kupidyna, czasami też na grzbiet nosa i środek brody.


Duo na policzki to róż firmy Benefit Dandelion i rozświetlacz firmy Bell. Róż jest w prześlicznym, różowym odcieniu, który wygląda bardzo naturalnie na twarzy, dodaje jej blasku i świeżości. Rozświetlacz daje ładny efekt , bez brokatu. 



Najczęściej sięgałam po paletkę Inglota, NYX jakoś poszedł w odstawkę. Chyba widać, które cienie są najczęściej w użyciu :)



Włosy
Pamiętacie maskę z tego wpisu KLIK? Kocham ją! Wygładza, nawilża, zwiększa objętość i cudownie pachnie. Oprócz maski zachwyciła mnie też szczotka do włosów Olivia Garden Nano Thermic. Kupiłam ją w hurtowni fryzjerskiej, występuje w kilku rozmiarach. Włosy na tej szczotce suszą się błyskawicznie i modelowanie trzyma się dłużej. Włosy przestały się tak puszyć, są wyraźnie wygładzone. Przedtem do suszenia używałam okrągłej szczotki z naturalnym włosiem, bo to taaakie zdroowe dla włosów. Suszenie trwało wieki, szczotka wyciągała mi mnóstwo włosów, nie podkręcała ich tak jak chciałam.


Pielęgnacja
Wiosną królowały u mnie kremy Clinique. All About Eyes okazał się świetnym kremem pod oczy: głęboko nawilża, przyjemnie się aplikuje, jest bardzo wydajny. Nie mam jeszcze zmarszczek, więc nie wiem jak na nie działa. Drugim kremem jest Moisture Surge Intense, czyli krem intensywnie nawilżający. I właśnie to robi ten krem. Ale prawdziwym hitem nawilżania jest ekstrakt nawilżający ze Zrób Sobie Krem. Dzięki niemu pożegnałam suche skórki na nosie, a walczyłam z nimi od lat. Z tego samego sklepu pochodzi olej z pachnotki, który okazał się pogromcą pryszczy. Nakładam go punktowo i radzi sobie nawet z głębokimi ropnymi zmianami.


Ulubieńcy niekosmetyczni
Znacie kanał youtubowy Studio Accantus? Przez ostatnie tygodnie katowałam ich wersję Pieśni Priscilli z gry Wiedźmin. Coś pięknego.



 

wtorek, 7 czerwca 2016

Stosik majowy + book haul

Kolejny miesiąc już za nami, przyszedł więc czas na pokazanie Wam książek przeczytanych w maju. Przy okazji pokażę też nowe nabytki, prosto z księgarni Fantastyczne Światy.


W tym miesiącu bilans przeczytanych książek wynosi 4. Jednej brakuje na zdjęciu. Była z biblioteki, inni czekali na nią w kolejce, więc głupio mi było ją trzymać tylko po to żeby zrobić zdjęcie na bloga.

Od lewej:
Ann Brashers, Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów. Rok później - bardzo lubię filmy na podstawie tych książek. Ten tom sporo różni się od filmu, ale i tak czytało się przyjemnie. Dla tych, którzy nie słyszeli o Bridget, Tibby, Lenie i Carmen wstawiam zwiastun pierwszego filmu. Da ogólne rozeznanie o czym jest ta seria.


Pamela Druckerman, W Paryżu dzieci nie grymaszą - książka napisana przez Amerykankę mieszkającą w Paryżu, która zafascynowała się tamtejszymi metodami wychowawczymi (szczególnie sposobem na przesypianie całej nocy przez 3-miesięczne dzieci). Jako, że w październiku sama zostanę mamą postanowiłam przeczytać ten poradnik. Czytało się przyjemnie, a czy porady działają wypowiem się, jak je przetestuję :)
Jakub Ćwiek, Chłopcy 3. Zguba - seria Chłopcy to kontynuacja Piotrusia Pana. Kontynuacja bardzo specyficzna, ponieważ Piotruś został piratem, Chłopcy dorośli i założyli gang motocyklowy pod wodzą Dzwoneczka. Dilują jej magicznym proszkiem i takie tam. W tej części Dzwoneczek budzi się ze śpiączki i próbuje dowiedzieć się, gdzie do cholery są Chłopcy?! Świetna seria, muszę kupić czwarty tom.
Marcin Kącki, Białystok. Biała siła, czarna pamięć - reportaż o mieście, w którym mieszkam. Mamy tu trochę wszystkiego: są Żydzi, Żołnierze Wyklęci, narodowcy, in vitro i cud z Sokółki. Ciężko mi powiedzieć, czy książka mi się podobała. Poruszone tematy do lekkich nie należą.

A teraz obiecany book haul :) 


 
Slow life już w czytaniu. Jeśli ciekawi jesteście nowości w mojej biblioteczce i tego, co aktualnie czytam zachęcam do obserwowania mojego konta na Instagramie: https://www.instagram.com/prettylittlelibrarians/ 

A Wy czytaliście/ kupiliście ostatnio jakieś fajne książki?





 

środa, 1 czerwca 2016

Haul koreański

Od kilku lat latem nie używam tradycyjnych podkładów, a przestawiam się na koreańskie kremy BB i CC. Dlatego zamówiłam kolejną porcyjkę azjatyckich kosmetyków. Oczywiście po lekturze Sekretów urody Koreanek do koszyka powędrowało kilka dodatkowych produktów do wypróbowania. Zawsze zamawiam na tej samej stronie BeautynetKorea. Kosmetyki zawsze przychodzą nienaruszone, przesyłka po ok. 2 tygodniach jest już u mnie. W polskich sklepach przebitka jest straszna - krem BB, który zamówiłam w przeliczeniu kosztował mnie jakieś 22 zł, w Mintishop można go kupić za 61,90 zł. 


Głównym celem zamówienia był mój ukochany krem CC Luminous Pure Aura z firmy Tony Moly. To już moje czwarte opakowanie, dawno temu pisałam o nim w ulubieńcach KLIK. Chciałam też spróbować jakiegoś nowego kremu BB, wybór padł na Sweet Cotton Pure Cover firmy Holika Holika

 
Kupiłam też maseczki w płachcie: z wyciągiem z wina i ze śluzem ślimaka. Kosmetyków ze ślimakiem już dawno chciałam spróbować. Zacznę od maseczki, słyszałam, że ślimak może uczulać. To śmieszne opakowanie z węgielkami, to trójstopniowy zabieg oczyszczający i domykający pory. Jestem go strasznie ciekawa. 


Postanowiłam też sprawdzić, czy oryginalna koreańska esencja to rzeczywiście takie cudo jak zachwala Charlotte Cho. Nawilżacz z ZSK radzi sobie świetnie, ale może mogłoby być lepiej. Zdecydowałam się na polecaną w książce esencję firmy Missha. To pakiet 10 próbek esencji i ampułek z serii Time Revolution.


Standardowo do każdego zamówienia sklep dodaje pakiet próbek. 


Macie jakieś doświadczenia z kosmetykami koreańskimi? A może chcielibyście przeczytać recenzję któregoś z tych produktów?